piątek, 31 marca 2017

Inspiracje: marzec


Wspaniali ludzie – tak mogłabym pokrótce omówić miniony miesiąc, bo jak na swoje możliwości spędziłam z innymi osobami naprawdę masę czasu. Częściowo muszę to zrzucić na karb urodzin, które świętowałam przez kilka dni w różnym towarzystwie, ale nie tylko: po prostu zbiegło się w czasie kilka dobrych okazji do spotkań. Co poza tym, w kwestii spraw, które możesz wypróbować samodzielnie? Już spieszę z opowieściami:


Harley Quinn

Nie znając jakoś szerzej postaci Harley od tego komiksu oczekiwałam po prostu zabawy – z tym właśnie kojarzyła mi się najsłynniejsza ofiara syndromu sztokholmskiego. Zbiór przekonał mnie do siebie już pierwszym zeszytem, w którym główna bohaterka rozmawia z autorami (!) na temat tego, jak chciałaby, żeby wyglądał komiks o niej, a ci prezentują jej pełen przekrój prac rysowników w różnych stylach. Mistrzostwo! Sama historia również mnie zachwyciła: otrzymałam dokładnie taką mieszankę krwi, obrzydliwości i groteskowego humoru, jakiej potrzebuję, aby być zadowoloną z lektury.


T.I.M.E Stories

Gra scenariuszowa oparta na współpracy, w której uczestnicy podróżują w czasie, aby zapobiegać momentom krytycznym i tym samym zagładzie świata. Przyznaję, że podchodziłam do niej mega sceptycznie z dwóch powodów: aby wygrać, należy rozwiązywać zagadki (w czym nie jestem specjalnie dobra), a gdy już nam się uda, scenariusz jest zamknięty i właściwie nie mamy po co do niego wracać. Byłam przekonana, że będę się męczyć i kląć nad planszą, ale gdy pierwsze partie mamy już za sobą, mogę powiedzieć tylko: WOW! Klimat jest niesamowity (a wierz mi, że do tej pory poczułam jakikolwiek klimat może w 2-3 grach), całość wymaga od nas odpowiedniej mieszanki skupienia, inteligencji, szczęścia i zapamiętywania, a poszczególne rozwiązania bardzo przyjemnie zaskakują. Mamy za sobą dwa pierwsze scenariusze i chociaż Sprawa Marcy negatywnie zaskoczyła nas tematem, i tak nie możemy doczekać się kolejnej przygody.


Grease


Na Grease do teatru muzycznego chciałam pójść nie tylko dlatego, że uwielbiam wersję filmową - główną motywacją był fakt, że You're the one that I want w polskiej wersji jest praktycznie nie do znalezienia, a ja byłam ciekawa, jak będzie brzmiało "po naszemu". Cóż mogło być lepszego niż spektakl w dniu urodzin?

Powiem tak: w tym przypadku piosenki wyjątkowo brzmią mi lepiej po angielsku niż po polsku, "przemiana" Sandy w teatrze jest jeszcze płytsza niż w filmie, ale wybrać się naprawdę warto, zwłaszcza jeśli chcecie obejrzeć musical po prostu dla rozrywki. Całość świetnie trzyma klimat, jest luźno, mega zabawnie, "nóżka sama chodzi" do piosenek, a łamanie czwartej ściany w wykonaniu aktorów z TM w Gdyni po prostu rozkłada na łopatki.

Ach, i zostałam fanką Krzysztofa Wojciechowskiego. Druga wcale-nie-główna-ale-wymagająca rola i drugi raz z rzędu wokal, który mnie zachwycił.


Logan

Nie mogłabym nie wspomnieć o moim największym zachwycie minionego miesiąca. Świetny dramat, genialne metafory życia rodzinnego, obiektywnie bardzo dobry film nie tylko dla tych, którzy fascynują się X-menami. Nie będę rozwodziła się nad zaletami, powiem jedynie, że jest naprawdę niezwykły i wywołuje całą masę emocji. Po dłuższą opowieść zapraszam tutaj (wciąż nie potrafię mówić o tym filmie krótko i w prostych słowach oddać wszystkich swoich spostrzeżeń).


A Ciebie co pochłonęło w pierwszym wiosennym miesiącu?


3 komentarze:

  1. Na pewno marzec nie był dla Ciebie nudnym miesiącem! :) Mnie za to w stu procentach pochłania dziecko...już od 13 miesięcy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja odkryłam "Stranger things", który był bardzo miłym serialem i przeczytałam "Diunę", którą uwielbiam całym serduchem <3 "Mesjasz Diuny" od razu na półkę trafił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Stranger things" jest na mojej serialowej chciejce, ale przed nim jeszcze kilka tytułów... Mam nadzieję, że i ja w końcu się z nim zapoznam. ;) "Diuna" z kolei przeraża mnie ilością części.

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.