czwartek, 17 listopada 2016

Cecelia Ahern – "Skaza"

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie wolno Wam popełniać błędów. Niezależnie ile macie lat (z wyłączeniem okresu dzieciństwa), jedno potknięcie może zaważyć na całym Waszym dalszym życiu. Jeśli złamiecie panujące zasady społeczne – nieważne jak okrutne, bezsensowne i niezgodne z Wami by się wydawały – zostanie Wam wypalone piętno, które zawsze będzie widoczne dla innych. Koniec z luksusami. Koniec z podróżowaniem. Koniec z wolnością. Dołączycie do grona Naznaczonych, czy raczej wykluczonych ze społeczności idealnych ludzi. 

Dziwny jest świat wykreowany przez Cecelię Ahern. Dziwny, bo pełen obłudy, fałszu i zakłamania. Ludzie, którzy na co dzień mają nakaz bycia idealnymi, na każdym kroku wykazują cechy zupełnie odwrotne, zupełnie jakby można było robić, co się chce, póki nie interesuje się nami władza. O ile w niektórych czytanych przeze mnie dystopiach byłam w stanie odnaleźć celowość i spójność, a często nawet samodzielnie dotrzeć do motywów, jakie mogły kierować wprowadzającymi te totalitarne zasady, o tyle w przypadku Skazy naprawdę ciężko mi to przychodziło. Znalazłam tu kilka znanych elementów, jednak w dość nietypowym zestawieniu i z dużym rozdzieleniem na życie osób "publicznie" i "prywatnie". Zastanawiam się, jak można funkcjonować w takim położeniu i dużo bardziej autentyczni wydają mi się stłamszeni, zlęknieni obywatele z innych tego typu tekstów.

Kiedy czytałam recenzje tej książki, jeszcze zanim mogłam po nią sięgnąć, przyszło mi do głowy, że może oczekujemy za dużo od Cecelii Ahern. Czytałam naprawdę masę jej powieści i tak naprawdę żadna nie skupia się na świecie przedstawionym, wszystkie opierają się na relacjach i emocjach plus ewentualnie jakiejś nietuzinkowej historii. Muszę przyznać, że dałam się nieco nabrać na wtłaczanie tej książki w dystopijne ramy i automatycznie zaczęłam oczekiwać tego, co kierowało mną przy wyborach wśród tego gatunku: świetnie wykreowanym świecie. Tymczasem tutaj wszelkie zasady reguły i opis mają znaczenie drugorzędne, co dość mocno mnie rozczarowało. Widać wyraźnie, że autorka skupia się wyłącznie na historii głównej bohaterki, bo zarówno tło jest mało wyraźne, jak i wydarzenia nie stanowią podstawy rozważań, tylko gnają na łeb na szyję. 

Wiele opinii na temat Skazy, z którymi się spotkałam, zachęca do odkrywania tego tekstu na płaszczyźnie metaforycznej. Przychylam się do tego zdania – książkę Cecelii Ahern można traktować jako opowieść o potrzebie bycia idealnym. Współcześnie wielu młodych ludzi boryka się z problemem wymagań stawianych im przez społeczeństwo, a także z dylematem jak znaleźć złoty środek pomiędzy nie wyróżnianiem się, a pozostawaniem sobą. Historia Celestine, która w kilka chwil z najlepiej zapowiadającej się nastolatki w kraju staje się wrogiem publicznym numer jeden, pokazuje młodym ludziom, jak można sobie radzić, gdy przerastają nas oczekiwania lub gdy wmawia się nam, że jedno potknięcie może przekreślić całe nasze życie. 

Muszę przyznać, że najnowsza powieść Cecelii Ahern wywołała we mnie sporo sprzecznych odczuć. Liczyłam na dobrą dystopię i niestety z bólem przyznaję, że dałam się nabrać. Wątki dystopijne i kilka schematów to zbyt mało, aby powieść spełniała wszystkie założenia gatunku. Zabrakło mi tego, co najważniejsze, a więc porządnie skonstruowanego i umotywowanego świata. Pod względem akcji nie mam powieści nic do zarzucenia, jest schematyczna, ale dynamiczna i płynna. Warto też spojrzeć na nią poza dosłownym znaczeniem, bo to tam kryje się jej prawdziwa wartość. Zastanawiam się jednak, czy trzeba się było uciekać do tak dziwnej otoczki, aby opowiedzieć o byciu sobą i walce z ideałami – ciężko przychodzi mi szukanie w książkach drugiego dna i chyba lepiej przyjęłabym tę historię, gdyby rozgrywała się jakoś bliżej nas.






Za możliwość poznania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Akurat.

15 komentarzy:

  1. Uwielbiam Ahern i obawiam się trochę tej książki, bo nie lubię tak drastycznych zmian. :D Będę ją niedługo czytać, więc się przekonam, czy Ahern sprawdza się tylko w tym, co pisała dotąd, czy może ma ogólny talent do tworzenia ciekawych powieści. Tak jak mówisz, jej książki skupiają się głównie na przeżyciach wewnętrznych bohaterów, ich relacjach z innymi, świat jest sprawą mniej ważną, więc być może to jest klucz do tego, żeby zaciekawiła mnie "Skaza". Choć z drugiej strony już sam gatunek, jakim jest dystopia, wymaga od autora uwydatnienia świata przedstawionego. No nie wiem... Zobaczymy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie miałam podobne odczucia i przez to poważny problem z oceną - niby rozumiem, jak pisze Ahern, a jednak jakoś nie mogę jej wybaczyć, że tak potraktowała ten świat. Przecież mogła akcję umiejscowić gdziekolwiek...

      W każdym razie jestem ciekawa, czy Tobie się spodoba - czekam na opinię!

      Usuń
  2. Dobrze, że weszłam do Ciebie. Jakoś tak w większości zgadzam się z Twoimi opiniami. Zaczęłam czytać Skazę i coś mnie w niej nie pociągnęło. O ile bardzo lubię twórczość autorki, tak tutaj nie zaskoczyło. Zobaczymy jak będzie dalej, ale chyba w tym gatunku Ahern nie bardzo się odnalazła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, znów się zgadzamy! <3
      To po prostu nie jest typowa powieść Ahern. :(

      Usuń
  3. Jestem bardzo ciekawa prozy Ahern w zupełnie nowym wydaniu. Książka już czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba jestem inna bo mnie "Skaza" wciągnęła niemal od pierwszej strony. Owszem, świat nie jest idealnie opisany, ale mi przypadł do gustu i nawet nie zauważyłam kiedy nie mogłam się oderwać od tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też czytało się ją lekko i płynnie, po prostu oczekiwałam czegoś innego. :) Ale nie twierdzę, że ta opowieść nie może się podobać, także cieszę się, że Ty miło spędziłaś przy niej czas.

      Usuń
  5. Nie czytałam żadnej książki tej autorki. A po tej recenzji wiem, że jak będę miała na nią ochotę to nie zacznę od tej książki. :)
    Pozdrawiam Wiktoriaczytarazemzwami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie jest to powieść typowa dla Ahern i moim zdaniem nie reprezentuje jej dotychczasowej twórczości miarodajnie. Na początek polecam moje ukochane "Sto imion"! :3

      Usuń
  6. Bardzo lubię książki Ahern, więc tę biorę w ciemno ;)

    Spojrzenie EM

    OdpowiedzUsuń
  7. Proza Ahern cały czas przede mną więc wiem, że mam już wiele do nadrobienia. Chociaż w tej publikacji zauważalne są pewne mankamenty, myślę, że mogłabym ją przeczytać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji czytać ksiatek Ahern, ale te dystopie zostawię sobie na później i zacznę od innych jej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie na blogu konkurs, gdzie można wygrać Skazę. Ale wrażenia z lektury mam podobne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieszczególnie przemawia do mnie styl tej autorki i nie lubię takich klimatów, ale kto wie... może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.