Co otrzymujemy w środku? Osiem opowiadań, a więc o połowę
mniej niż było to w przypadku pierwszej antologii. Z tego powodu historie są
dłuższe i bardziej rozbudowane, a jedna z nich aspiruje wręcz do miana
mini-powieści. Ośmioro zaprezentowanych w tym zbiorze autorów to sami twórcy z
najwyższej półki - niemal wszyscy to pisarze wielokrotnie nagradzani nie tylko
nagrodami dla literatury z gatunku horroru, ale też i tymi
ogólnofantastycznymi.
Pierwszym opowiadaniem, na jakie natrafimy po otwarciu
antologii, jest "Rzucony" autorstwa Dona Tumasonis. Główni
bohaterowie, Marline i Martin, to turyści przemierzający Kretę. Martin jako
dziecko nigdy nie lubił nieba, bo uważał, że "coś z nim jest nie
tak", a teraz w końcu dowiaduje się, skąd miał takie przeświadczenie...
Samo opowiadanie do samego końca skrywa przed czytelnikiem o co tu naprawdę
chodzi, nie jest jednak w żaden sposób straszne, zaś język w jaki zostało
napisane w żaden sposób nie czyni lektury przyjemną.
Caitlin R. Kiernan jest autorką opowiadania "Wszystkie
domy zniknęły, zalało je morze" . Jest to historia w narracji
pierwszoosobowej, opisująca związek narratora z Jacovą Angevine. Stworzyła ona
sektę Otwarte Wrota Nocy i pewnego dnia ona i jej wyznawcy popełnili
samobójstwo topiąc się w oceanie. Opowieść skacze pomiędzy retrospekcjami
ukazującymi wspólne życie głównego bohatera z Jacovą, a teraźniejszością, w
której odkrywane są coraz to nowe fakty dotyczące założycielki sekty. Niestety,
tak przeplatana fabuła okazała się być ciężką przeprawą, w dodatku nie dającą
żadnego poczucia grozy.
Trzecie opowiadanie jest jednocześnie pierwszym, które mi
się podobało. Historia, która nosi tytuł "One", a której autorem jest
David Morrell, przedstawia nam dwunastoletnią dziewczynkę i jej rodzinę, którzy
żyją na skraju lasu w pewnej odległości od wsi. Problem pojawia się, gdy
nadchodzi zima, a w okolicy pojawiają się tytułowe One. Nikt nie wie czym są te
przypominające wilki inteligentne bestie, które w krótkim czasie zabijają
okoliczną zwierzynę i zaczynają czyhać na życie schowanych w drewnianym domku
ludzi. Czytając to opowiadanie nieraz można poczuć strach, co potęgowane jest
dodatkowo tym, że całą sytuację widzimy oczami małej dziewczynki.
"Mechaniczny horror" to utwór napisany przez
Fergusa Gwynplaine'a MacIntyre'a, który wbrew wiele obiecującemu tytułowi horrorem
nie jest. Otrzymujemy zgrabnie napisaną historię o Edgarze Allanie Poe i jego
spotkaniu z automatonem, mechanicznym człowiekiem grającym w szachy (w dodatku
dość często wygrywającym!). Historia skupia się raczej na samej postaci
głównego bohatera i jego zdolnościach dedukcyjnych, a sam autor po prostu
postarał uzupełnić fikcją pewne luki w biografii znanego pisarza. Chociaż w ani
jednym momencie opowiadanie nie przeraża, jest ono spójne i bardzo przyjemne w
lekturze.
"Szafki" autorstwa Richarda Mathesona to dość
specyficzny utwór - ciężko nazwać go opowiadaniem, zważywszy, że mieści się on
na dwóch stronach formatu a5. Nie mamy też tutaj klasycznej linii fabularnej,
otrzymujemy za to dość nietypowy opis przeżyć osoby, której bliski okazał się
być seryjnym mordercą. Ogrom przeżyć i emocji zawartych w tak niewielkim
tekście poraża i przeraża, zmusza też czytelnika do przemyśleń. Opowiadanie
jest idealnym dowodem na to, że nie liczy się ilość lecz jakość.
Następny w tym zestawieniu znalazł się Geoff Ryman wraz z "Piękną
córką Pol Pota". W opowiadaniu śledzimy losy nastoletniej latorośli byłego
dyktatora Kambodży, którą nawiedzają dusze osób zamordowanych przez jej ojca. A
że Tatuś rządził surową ręką, to i duchów jest co niemiara. Pomimo takiej
tematyki historia nie jest straszna, skłania ona natomiast do przemyśleń.
Autorowi w znakomity sposób udało się uchwycić różnicę między najbiedniejszymi,
a najbogatszymi mieszkańcami Phnom Penh, zręcznie wplatając w to wszystko
ludowe wierzenia mieszkańców Indochin.
W "Uśmiechu diabła" autorstwa Glena Hirshberga
poznajemy Selkirka, pracownika Inspektoratu Latarni Morskich Stanów
Zjednoczonych. Udaje się on do należącej do urzędu placówki w celu
poinformowania o jej zamknięciu. Gdy dociera na miejsce opiekująca się latarnią
pani Marchant opowiada mu o tym, jak zginął jej mąż. Cała opowieść ma
depresyjny wydźwięk i skupia się na przerażającej potędze, jaką jest zdający
się posiadać własną osobowość ocean. Niestety, konwencja oparta na
wysłuchiwaniu wspomnień pogrążonej w depresji kobiety nie wzbudzi u czytelnika
strachu, a jedynie smutek i współczucie.
Ostatnie opowiadanie w zbiorze jest też jednocześnie
najdłuższym. "Człowiek, który wysiadł z Pociągu duchów" Kima Newmana
zajmuje ponad jedną trzecią książki, może więc wydać się nieco przydługie w
porównaniu z pozostałymi utworami. W tej historii poznajemy Richarda Jepersona,
członka Klubu Diogenesa, tajnej organizacji chroniącej Wielką Brytanię przed
zagrożeniami ze strony zjawisk paranormalnych. Podczas nieplanowanego postoju
na stacji kolejowej w Culler Richard opowiada młodszemu koledze z Klubu swoje
pierwsze śledztwo prowadzone dla stowarzyszenia, które dotyczyło tytułowego
Pociągu Duchów. Historia charakteryzuje się typowym angielskim flegmatyzmem,
przez co czytelnik musi cierpliwie czekać aż autor odkryje przed nim wszystkie
karty. Dzięki temu zabiegowi do niemalże samego końca jesteśmy trzymani w
niepewności, co tylko podsyca wyobraźnię. Na plus zaliczyć trzeba także
otoczkę, w jaką opowiadanie zostało ubrane - sposób kreacji bohaterów idealnie
oddaje przekrój społeczeństwa brytyjskiego z połowy dwudziestego wieku.
Przyznaję, że po przeczytaniu drugiego tomu "Wielkiej
Księgi Horroru" miałem mieszane odczucia. Z jednej strony jest to może nie
wybitna, ale wciąż całkiem dobra antologia, z historiami potrafiącymi wciągnąć na
długie godziny. Wadą natomiast jest to, że spodziewałem się opowieści grozy,
których nie uświadczyłem zbyt wielu w tym zbiorze. Opowiadania wywoływały we
mnie różne uczucia i emocje, strachu jednak w tym wszystkim było najmniej. Mimo
to śmiało mogę polecić tę antologię każdemu, kto lubi poznawać nowe krótkie
opowieści, zwłaszcza, że książka ta jest okazją do poznania pisarzy znających
się na swoim rzemiośle. Jednak żeby uniknąć rozczarowania lepiej nie nastawiać
się na solidną dawkę przerażenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.