Malcolm Gladwell – jeden z najbardziej znanych myślicieli współczesności, nieustraszony tropiciel schematów i prawd rządzących światem, obserwator i komentator rzeczywistości. Jego książki polecano mi już z naprawdę różnych stron: w kontekście marketingu, mody, sprzedaży, budowania marki osobistej, socjologii, filozofii czy nawet psychologii. No dobra – pomyślałam zatem – sprawdźmy, co i jak. Skoro tylu moich znajomych jest nim zachwyconych, co może pójść nie tak?
Nie będę Was okłamywała – stwierdzenie, że Punkt przełomowy pochłonął mnie od pierwszej strony i nie wypuścił aż do ostatniej, byłoby sporym nadużyciem. Prawdę mówiąc przy pierwszym podejściu odłożyłam tę książkę już na samym początku i nie miałam zamiaru nigdy do niej wracać. Kwarantanna zrobiła jednak swoje i ostatecznie, z braku lepszych pomysłów, zrobiłam drugie podejście. Przemogłam się, a po około 100 stronach zaczęło mi się nawet podobać!
Pod względem treści Punkt przełomowy jest bardzo interesującą książką. Autor nie tylko przekonuje w nim, że wiele społecznych zjawisk cechuje się dynamiką podobną do epidemii, ale też opisuje czynniki, które są niezbędne, by taka "epidemia" miała szansę wybuchnąć: prawo garstki, czynnik przyczepności oraz siłę wpływu środowiska. Na przykładzie zmniejszenia przestępczości w Nowym Jorku, rosnącej popularności pewnego modelu obuwia czy tworzenia idealnego programu dla dzieci (a także wielu innych), omawia kluczowe elementy prowadzące do tzw. punktu przełomowego. Czyli tego, w którym zmiany stają się widoczne i spektakularne.
Kolejne rozdziały książki odsłaniają przed czytelnikiem mnóstwo nowych faktów. Wraz z autorem podróżujemy w miejscu i czasie, poznajemy szereg barwnych postaci i wyciągamy wnioski, które mogą posłużyć nam zarówno do zrozumienia spraw wielkich, jak i w codziennym życiu. Malcolm Gladwell z dużą płynnością przeskakuje między ważnymi i wzniosłymi tematami społecznymi a perspektywą zwykłych odbiorców. Podając przykłady, odwołuje się do wyobraźni przeciętnego człowieka, co sprawia, że poruszane tematy, choć bardzo naukowe, są nam bliskie i w pełni zrozumiałe.
Bardzo podobała mi się również konstrukcja książki przypominająca nieco wykład, a raczej cykl wykładów oscylujących wokół głównego tematu. W kolejnych rozdziałach Malcolm Gladwell stosuje szereg zabiegów retorycznych, które mają na celu podtrzymanie spójności wypowiedzi, nawiązanie do wcześniej prezentowanych faktów oraz powtórzenie ich, co pozwala czytelnikowi na lepsze zapamiętywanie.
Skoro temat i zamysł książki są ciekawe w czym leży problem, który wywołał mój początkowy dystans? Chodzi mi o styl, w jakim napisany jest Punkt przełomowy. Wiele się nasłuchałam o tym, jak lekko i wciągająco pisze Malcolm Gladwell i nastawiałam się na naprawdę luźną lekturę. Później jednak uświadomiłam sobie, że opinie te pochodziły od osób, które czytały autora w oryginale. Nie wiem (i raczej nie będzie już mi dane sprawdzić), czy angielska wersja Punktu przełomowego jest bardziej przystępna. Mogę tylko powiedzieć, że polskie tłumaczenie jest raczej sztywne i dość akademickie (przynajmniej w moim odczuciu).
Szczęście w nieszczęściu jest takie, że każda książka Gladwella wydana w Polsce jest tłumaczona przez kogoś innego. Jest to dla mnie zabieg kompletnie niezrozumiały, jednak w tym przypadku cieszę się bardzo, bo być może następne podejście przyjdzie mi nieco łatwiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.