niedziela, 3 stycznia 2016

Rick Riodan – „Złodziej pioruna”


Nie jest tajemnicą, że systemy religijne sięgają wielu wieków wstecz, także przed narodzeniem Chrystusa. Wielobóstwo było popularne, a dzięki boskim panteonom ludzie wyjaśniali sobie wszystkie mniej lub bardziej skomplikowane zjawiska biologiczne, meteorologiczne czy fizyczne. Wierzono, że to bogowie zarządzają światem, a ich zachowaniom przypisywany cechy ściśle ludzkie: gniew, arogancję, toczenie wojen – dawne mitologie obfitują w podobne fragmenty. Co by się jednak wydarzyło, gdyby istnienie bogów stało się faktem? Gdyby żyli oni do dziś, dostosowywali się do zmieniającej się rzeczywistości, wpływali na losy świata i nadal miewali dzieci ze śmiertelnikami?

Percy Jackson mimo ledwie dwunastu lat na karku jest książkowym przykładem trudnego nastolatka: dysleksja uniemożliwia mu skuteczną edukację, a szeregi dziwnych zdarzęń, które mają miejsce wokół niego, sprawiają, że praktycznie co roku musi zmieniać szkołę ze względu na problemy wychowawcze. Na domiar złego pochodzi z rozbitej rodziny, a jego wspaniała matka na towarzysza życia wybrała najpaskudniejszego mężczyznę, jakiego widział świat. Percy stara się ze wszystkich sił, jednak jego życie nie przebiega normalnie – zwłaszcza od momentu, gdy w wyniku pewnego incydentu z nielubiana nauczycielką na jaw wychodzi, że Percy jest… herosem.

Rick Riodan stworzył świat, w którym to, co znane i realne, połączone jest z elementami mitologii greckiej. Bogowie pochodzący z dawnych podań faktycznie istnieją, żyją od wielu wieków i mają się całkiem dobrze, idealnie dopasowują się bowiem do panujących standardów. Żadne zmiany nie są dla nich trudne – przemieszczają się bezustannie podążając za aktualną stolicą zachodniej cywilizacji, w wyniku czego zawsze pozostają „na czasie”. Muszę przyznać, że spodobał mi się ten pomysł, a także jego wyjaśnienie; praktycznie cała książka jest spójnie podporządkowana tej idei. Postaci bogów mają potencjał bardzo dobrej kreacji, bo z jednej strony zachowują swoje charakterystyczne cechy, z drugiej jednak są bardzo przyjemnie uwspółcześnione – świetnym przykładem jest Ares, bóg wojny, który spokojnie mógłby zostać bohaterem Chłopców Ćwieka, gdyby akurat nie występował w książce dla nieco młodszego odbiorcy.

Zwracam na to uwagę, bo element jest dość ważny – pierwszy tom cyklu o Percym Jacksonie jest powieścią dla młodzieży, ale skierowaną raczej do jej młodszej części. Postaci, fabuła, sploty wydarzeń i język jasno wskazują, że jest to opowieść dedykowana osobom zbliżonym wiekiem do głównego bohatera. Czytelnicy zakochani w young adult zdecydowanie będą zawiedzeni, bo nie ma tu ani charyzmatycznych postaci, ani dramatycznych wydarzeń – akcja składa się co prawda z szeregu niebezpieczeństw, którym muszą sprostać bohaterowie, jednak zagrożenia te rozwiązywane są szybko i raczej bezboleśnie. Wszyscy wykazują dobrą wolę i choć strachu jest sporo, nie ma on przełożenia na realne problemy postaci. Fabuła jest dość prosta, a cała książka świetnie sprawdzi się jako lekka przygodowa lektura.

Abym mogła być całkowicie usatysfakcjonowana powieścią Riodana, musiałoby się tu pojawić jakieś drugie dno – w cyklach dla młodych czytelników takich jak Opowieści z Narnii czy Harry Potter znaleźć możemy jakiś wyższy cel, ideologię czy morał, który zdecydowanie podbija wartość książki i przekazuje mniej lub bardziej ambitne wzorce. W przypadku Złodzieja pioruna niestety ciężko było mi cokolwiek takiego odnaleźć. W tym zakresie na uwagę zasługuje jedynie wątek przyjaźni bohaterów, jednak nie ma tu zbyt wielu heroicznych scen potwierdzających ich lojalność, bo postaci tak naprawdę nie wpadają w żadne większe niebezpieczeństwo.

Mimo że moja wypowiedź nie brzmi optymistyczne, z zainteresowaniem sięgnę po kolejne powieści z serii. Nie tylko dlatego, że je mam – jestem naprawdę ciekawa, jak to wszystko potoczy się dalej. Teraz, gdy nie trzeba nam już wstępu dotyczącego sytuacji Percy’ego, autor może skupić się na właściwych opowieściach i uszczególnianiu świata, który ma spory potencjał. Nurtuje mnie także, czy młodzi bohaterowie będą się rozwijać i zmieniać wraz z kolejnymi tomami, na co bardzo mocno liczę. Poza tym lektura była zwyczajnie przyjemna, a ja, jak doskonale wiecie, jestem zwolenniczką podobnych literackich odskoczni.

6 komentarzy:

  1. U mnie cały pakiecik czeka na przeczytanie. Zakupiłam, ponieważ kiedyś oglądałam filmy i mi się podobały. A książki mają mnóstwo pozytywnych recenzji. Obawiam się trochę czy nie jestem już troszkę za stara na tą serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja do niedawna nie miałam pojęcia, że istnieje film! Koniecznie muszę nadrobić tę zaległość. ;) Co do wieku - nie wiem, czy można być za starym na jakąkolwiek literaturę, ale jeśli przeszkadza Ci pewna prostota języka i naiwność fabuły, to może być problem...

      Usuń
  2. Ja wiadomo jak większość ludzi oglądałam film, ale książki nie czytałam, trochę żałuję, bo pewnie jest o wiele fajniejsza. :)
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w przypadku tej książki myślę, że film może wypaść lepiej. ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam całą serię z Percym, książki są dużo lepsze niż ekranizacje ;)

    ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie ciągnęło mnie do książek Riordana. Jednym z powodów jest pewnie to, że nie przepadam za fantasy; wyjątkiem jest wspomniana Narnia, ze względu na to jej drugie dno.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.