środa, 8 kwietnia 2015

Emily Lockhart – „Byliśmy Łgarzami”

Cadence nie jest zwykłą nastolatką – wywodzi się z rodziny Sinclairów, a to oznacza nie tylko bycie wysoką blond pięknością i opływanie w luksusy, ale też konieczność perfekcyjnego dobierania emocjonalnych masek. Nawet wśród najbliższych nie można pozwolić sobie na potknięcia, a każda niesubordynacja jest surowo karana. Nastolatka dorasta każde lato spędzając w otoczeniu kuzynów – zgranej ekipy, która sama siebie określa mianem Łgarzy. Ta specyficzna relacja, choć zażyła, trwa tylko w czasie wakacji i zdaje się być całkowicie niezachwiana. A może jest coś, co zmąci spokój nastolatków?

Ciężko jest opowiadać o tej książce i jednoznacznie ją oceniać. Lektura nie była prosta, nie szła gładko i niejednokrotnie zwyczajnie mi się nudziła. W opowieści Cadence jest sporo stopniowo uzupełnianych luk, a przeszłość silnie przeplata się z teraźniejszością. Dziewczyna sama składa w głowie obraz wydarzeń, które rozgrywały się na przestrzeni lat – jednocześnie dorasta, interpretuje i przypomina sobie pewne fakty, co miejscami mocno gmatwa tekst. Czasem ma się wrażenie, że pewne kwestie są mocno przegadane, innym razem czytelnikowi zwyczajnie dłuży się rozwleczony tok wydarzeń. Tym niemniej zagadka, z którą przychodzi nam się zetknąć, skutecznie napędza akcję i motywuje do dalszej lektury.

Poza tym trzeba przyznać, że tekst Emily Lockhart nadrabia wszelkie niedociągnięcia treścią samą w sobie. W tej niewielkiej książeczce mieści się naprawdę sporo zagadnień, a wszystkie są niesamowicie autentycznie ukazane. Jest tu miejsce na mnogość relacji międzyludzkich – zaczynając od tych między rodzicami a dziećmi, poprzez rodzeństwo i kuzynostwo, na związkach miłosnych kończąc. Sinclairowie to rodzina wielopokoleniowa, na przykładzie której doskonale ukazane są wszelkie zależności, a także ciąg przyczynowo-skutkowy, obrazujący jak decyzje i postawy starszych wpływają na życie najmłodszego pokolenia. Stykamy się z obrazem szaleństwa w mikroskali i mamy okazję samodzielnie analizować i oceniać postępowanie bohaterów. To także historia o materializmie, pogoni za pieniądzem czy chęcią osiągnięcia ideału; o zakłamaniu, konkurencji, trudnych wyborach.

Choć wygląda na to, że tematów jest wiele, a miejsca na nie mało, historia nie została bynajmniej potraktowana powierzchownie. Wszystkie wymiary zazębiają się i tworzą obraz zwartej, niewielkiej komórki rodzinnej, w której pogubiono wszelkie społeczne wartości. Jeśli dołożyć do tego aspekt dorastania Cadence i jej radzenia sobie tak ze światem zewnętrznym, jak i własną psychiką, otrzymujemy naprawdę ciekawą i głęboką, słodko-gorzką opowieść. Warto też nadmienić, że Emily Lockhart pisze językiem prostym, bliskim nastoletniemu czytelnikowi; pojawia się humor sytuacyjny i językowy, styl jest lekki i naprawdę przyjemny. To historia kierowana do nastolatków, choć poruszająca wiele ważnych kwestii.

Choć na początku bałam się, że książka okaże się wielkim niewypałem, doceniłam ją, zwłaszcza w finałowych scenach. Warto było w tekst się zagłębić, by kolejny raz zachwycić się głębią historii skierowanych do nieco młodszych czytelników. Mnie historia opisana w Byliśmy Łgarzami przypomniała ukochany film ostatnich lat, Sierpień w hrabstwie Osage, podobnie zagłębiający się w paradoksy niedomówień, obowiązków i aspiracji dzieci, a także skutków ich działań wobec starszego i młodszego pokolenia. Tu mamy nieco inną perspektywę, ale problemy wciąż te same – znane nam dobrze z codzienności, nawet jeśli nie należymy do obrzydliwie bogatych rodzin, które na własność posiadają wyspy, jachty i posiadłości.





Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie YA!, będącemu częścią GW Foksal.

7 komentarzy:

  1. Uchyliłaś niewiele rąbka tajemnicy na temat tej lektury ;) ciekawa jestem, co tam się dalej dzieje w fabule, ale sama nie wiem, czy sięgnę. Chociaż ta książka wszędzie gdzieś mi wyskakuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierz mi, że strasznie ciężko pisze się o fabule tej książki, żeby nic nie zdradzić. ;p

      Usuń
  2. Sama nie wiem czy mam ochotę na tę powieść, ponieważ odkąd zrobiło się u nas o niej głośno słyszałam już kilka mniej pochlebnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnogość relacji międzyludzkich w fabule mnie zachęca i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie książka porwała. Sama dziwiłam się, że wcześniej nie dostrzegłam niektórych aspektów. Koniec był bardzo dużą dawką emocjonalną prze którą będę bardzo dobrze wspominać tę ksiażkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka na długo zostanie w mojej pamięci. Nie jestem zbyt domyślna więc zakończenie było dla mnie szokiem ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też! Zupełnie nie przyszło mi to do głowy, zwłaszcza że całość była mocno realistyczna.

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.